Rocinante z serialu The Expanse – edycja z kickstartera

Na wstępie – jeśli nic ci nie mówią nazwy takie jak „rocinante” czy „expanse” to KONIECZNIE musisz to naprawić. The Expanse to seria książek autorstwa Jamesa S.A. Coreya. To tak naprawdę pseudonim artystyczny dwóch pisarzy, Daniela Abrahama i Ty Francka (kiedyś osobisty asystent George R. R. Martina – tak, tego od Gry o Tron). Na podstawie książek nakręcono serial, który aktualnie jest w moim odczuciu najlepszym serialem scifi. Do obejrzenia w całości na Amazon Prime.

Ale wróćmy do tematu wpisu. Ponad półtora roku temu wystartowała kampania kickstarterowa półmetrowej wersji statku Rocinante. Oszalałem gdy to zobaczyłem, bo jaram się statkami kosmicznymi, zbieram modele i….cóż no to jest Rocinante! Poza tym za kampanię wzięła się firma Idea Planet, która to tworzy m.in. wszelakiej maści zawartość edycji kolekcjonerskich gier. Przykładowo zrobili statek Pride of Hiigara do kolekcjonerki remastera Homeworlda – niestety nie załapałem się na tę edycję. Widziałem ją u kumpla i za każdym razem wzdycham gdy ją widzę.

Z doświadczenia wiem, że kickstarter to NIE JEST SKLEP i samo wsparcie projektu nie oznacza otrzymania produktu, jednak tutaj jakoś miałem zaufanie do Idea Planet. Oczywiście nie obyło się bez opóźnień, jakby nie było COVID się dzieje. Cóż, takie rzeczy jak opóźnienia na platformach wspierających trzeba brać za pewnik.

Finalnie jednak po sporym opóźnieniu i dorzucenia do kwoty $200 jeszcze dodatkowej opłaty za transport (niestety to też zabolało) statek dotarł. Czy było warto? Tak, choć nie bez wad.

Co nieco o kickstarterze…

Dla tych co nigdy niczego nie wspierali – dwa słowa. Jak już wspołmniałem, KS to nie sklep i to, sam fakt przelalnia ciężko zarobionych pieniądzy na kampanię nie oznacza, że się otrzyma finalny produkt. JEŚLI kampania osiągnie 100% pierwotnego celu to rusza z kopyta i pieniądze są już w sumie zablokowane – jeśli 100% nie osiągnie to w zasadzie kampania jest uznana za nieskuteczną i kasa jest zwracana.

Ale przyjmijmy, że wszystko poszło ok. Twórcy już w trakcie kampanii okreslają cele w ramach czasowych i +/- za parę miesięcy otrzymasz towar. W teorii. W praktyce coś może pójść nie tak, mogą być problemy w produkcji i cała kasa może zostać utracona bezpowrotnie. Albo już na starcie kampania jest oszustwem tylko po to by wyłudzić setki tysięcy czy nawet miliony dolarów. Tak, takie rzeczy się zdarzały.

Druga uwaga to koszty kampanii. Często gęsto twórcy na wstępie określają koszty wysyłki finalnego produktu (choć nie zawsze). Te jednak wraz z ew.cłem i VAT’em płaci się dopiero przed finalnym zablokowaniem bazy adresowej i niedługo przed wysyłką. I niestety czasami te koszty są niedoszacowane. Tak było i tutaj, pierwotnie koszt wysyłki do Polski miał wynosić ok.$60-70. Trudno, duża ciężka paczka, więc liczyłem się z tym. Niestety w związku z COVID’em i wzrostem cen usług kurierskich ceny wzrosły dramatycznie. O ile do Wielkiej Brytanii koszt wysyłki utrzymał się w tych $70, o tyle do Niemiec to już było $120, do Polski $190, $331 do Szwajcarii, $429 do Norwegii, $500 na Maltę. Tak, to tylko koszty wysyłki. Dramat. Ja swóją Roci nadałem do przyjaciół w Niemczech więc coś tam zaoszczędziłem. Mimo to,  miejcie takie rzeczy na uwadze biorąc udział w różnorakich kampaniach.

Pół metra miłości

Rocinante jest spora i w tym momencie największy statek u mnie pod dachem. Posiada sześć działek obrony punktowej (w dużym skrócie to działka maszynowe, których zadaniem jest zestrzelenie nadlatujących rakiet). Działka są magnetyczne, więc mogę je zdejmować i zmieniać ich lokalizację do woli.

Rocinante jest też magnetycznie doczepiana do standu. Dodatkowo mogę (choć twórcy tego nie zalecają) ustawić ją w pionie, na dyszy silnika z rozłożonymi „nogami” do lądowania. Tu jest niestety coś co mnie mocno boli, mianowicie nogi nie składają się w pełni i nie przylegają do kadłuba tak bardzo jakbym chciał. Szczerze powiedziawszy wolałbym by były magnetycznie doczepiane, lub by w ogóle już ich nie było.

Rocinante ma też pewne miminum elektroniki, po włożeniu baterii i wciśnięciu malutkiego guzika dysza silnika podświetla się na niebiesko. Ładne to nawet, choć wolałbym by lampka była o wiele mocniejsza.

Malowanie jest ładne, poprawne choć każdy profesjonalista wyłapałby błędy tu i ówdzie. Dla mnie to ledwo widoczne mankamenty, nic rażącego typu pomylone kolory.

Czy jestem zadowolony z zakupu? Tak. Pokładałem sporo wiary w Idea Planet i dowieźli, choć nie obyło się bez wad czy problemów typu cholernie wysoka opłata za przesyłkę. Czy wart $200? Zdecydowanie. Czy zdecydowałbym się gdybym wiedział, że całość mnie wyniesie $320 (statek+wysyłka do Niemiec+opłaty)? Może. Z bólem. Czy zdecydowałbym się na zakup gdybym od początku wiedział, że sama wysyłka do Polski wyniesie $200 i nie miałbym możliwości nadania do innego kraju? Wówczas raczej nie, bo $400 to SPORA kwota, dużo powyżej mojego progu bólu.

Jeśli ktoś jeszcze chciałby zakupić ten model to polecam regularnie odświeżać ebay, bo niektórzy wspierający kampanię zaraz po otrzymaniu paczki wystawiali swoje egzemplarze właśnie tam i równie szybko statki stamtąd znikały.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *