Witamy Was w kolejnym odcinku najlepszej serii o Ojcach Nerdach w całym internecie. Dziś zabieramy Was do pieczary Ogra, gdzie Jacek wraz z ekipą przygotowują na polski rynek najlepsze gry planszowe. 🙂
Jesteś ojcem/rodzicem, jesteś nerdem/geekiem (w Polsce traktowane zamiennie…). W jaki sposób wprowadzasz je w swój „nerdowski świat”?
Na każdym etapie „rodzicielstwa” afiszuję się z moimi zainteresowaniami (każde z moich dzieci od zawsze wie „co lubi tata”). A potem próbuję je nimi zarazić. Z różnym zresztą skutkiem 🙂 Syn zawsze testuje ze mną nowe gry, które pojawiają się u nas w domu przed wydaniem, a jego ocena jest dla mnie bardzo ważna. Dzieciaki czytają też moje komiksy, które udało mi się zebrać w młodzieńczych latach, a starsza córka do dziś kupuje najnowsze odcinki Thorgala.
Jakie macie wspólne zajęcia, wspólne hobby?
To ewoluuje wraz z dorastaniem dzieci. Mają okresy fascynacji i znudzenia danym tematem (moje najstarsze dziecko ma już 22 lata 😉 )
Ale gdybym miał to zebrać do kupy, przewijają się 4 wątki:
- planszówki,
- RPG,
- konsola,
- nerdowskie seriale.
Lubimy też spacerować, bo mamy wtedy czas tylko dla siebie. Mamy też rytuał męskich wyjazdów w góry wspólnie z kilkoma nerdami tatami i ich synami.
Jakich rad udzieliłbyś młodym rodzicom, czy w ogóle rodzicom każdego wieku?
Jeśli Twoje dziecko woli taniec towarzyski od gier planszowych – nie pal go na stosie 🙂 Trzeba koniecznie słuchać, rozmawiać i pokazywać dzieciom świat. Poświęcać im ważny czas, bo bez tego nie zbuduje się dobrych, zdrowych relacji i zatraci się potrzebną, zarówno dzieciom jak i rodzicom bliskość. To wszystko wydaje się oczywiste, ale warto o tym pamiętać.
Co jest wg Ciebie najistotniejsze (oprócz miłości) w wychowaniu dziecka?
Wybaczcie, będę górnolotny. Przekazywanie wartości. Uniwersalnych takich. Niezależnych od tego, czy jest się nerdem czy nie nerdem. Przyjaźń, uczciwość, odpowiedzialność – wiecie, o co chodzi. Ważna jest też nauka radzenia sobie z trudnościami i pokazanie dziecku, że nie ma problemów nie do rozwiązania.
Gdybyś mógł tu i teraz spotkać się z samym sobą w wersji 12-letniej, to co byście mieli ze sobą wspólnego w kwestii zainteresowań/upodobań? Innymi słowy co jarało 12-letniego Jacusia, a co jara Jacka dzisiaj?
WSZYSTKO! Bylibyśmy najlepszymi ziomkami 🙂 bo tak naprawdę niewiele zmieniło się jeśli chodzi o moje zainteresowania. Jako dwunastolatek wchodziłem już w świat gier planszowych, układałem Labirynt Śmierci, bawiłem się żetonami z Gwiezdnego Kupca (poziom komplikacji to był wtedy prawdziwy kosmos) i toczyłem Bitwy na polach Pelennoru. Może wtedy więcej kopałem piłkę, a dziś raczej już tylko oglądam mecze w tv. 12 letniemu Jackowi na pewno poleciłbym zacząć wcześniej słuchać dobrej muzyki 🙂
Dziękujemy serdecznie Jackowi za udział w naszym cyklu. Polecamy śledzić działalność Ogry Games, bo gry z tej stajni wychodzą tylko świetne 🙂 Szczególnie teraz polecamy Waszej uwadze jeden tytuł – Nieustraszeni! Jako fani tematyki historycznej, deck-buildingu i gier dwuosobowych baaaaaardzo polecamy! 🙂
Tata Filipa, geek, komiksomaniak i planszowy świr. Zagram zawsze, przeczytam wszystko.