Po seansie: Deadpool 2

Mam problem z Deadpoolem. Naprawdę mam. Do kina poszedłem pozytywnie nastawiony, trailery były wesołe, kampania marketingowa pomysłowa, jedynka była bardzo fajna i zabawna. Więc co poszło nie tak? Kurde, do tej pory drapię się po głowie i nad tym myślę i chyba to jest powodem, że ociągałem się 1,5 tygodnia by w końcu coś na temat D2 napisać…

Fabularnie nie jest to rewolucja, ale hej – Listy Schindlera się po tym nie spodziewałem. Deadpool chce uratować dzieciaka-mutanta przed Cable’m, który przybył z przyszłości (minor spoiler…chyba po fakcie), a jednocześnie ów Deadpool chce ustrzec małego przed jego przyszłością. To tak w duuużym skrócie. Ok, nie aż tak dużym.

Ale kto się po D2 spodziewał, że będzie to coś rozbudowanego?

Jedynka nas przyzwyczaiła (o ile można podczas JEDNEGO filmu) do śmiesznych żartów, efektownych (krwawych!) scen walki, oraz do wolnej amerykanki w temacie fuck’ów i nawiązaniami do sexu. W tej kolejności.

Śmieszne żarty? …no są chociaż…na sali ludzie się śmiali, dla mnie to były powody do uśmiechu bo ani razu nie wybuchłem śmiechem czy nawet małym chichotem.

Efektowne (krwawe!) sceny walki? Są. Film krzyczy efekciarstwem, które jakby nie było jest całkiem nieźle zrealizowane.

Wolna amerykanka? Si, przeklinają i nawiązują do sexu gdy jest na to potrzeba – i trzeba przyznać, że wpisują się w film o Deadpoolu. Nie jest to przeklinanie dla przeklinania czy jakaś całkowicie absurdalna scena sexu byle by był sex.

Więc teoretycznie powinienem być zadowolony? hmm, z jednej strony jestem ale jakoś wyszedłem z kina z poczuciem niedosytu. D2 jest OK, tylko że ten film nic tylko stoi na żartach, które mi dupy nie urwały i na efekciarskich scenach walki – wiem, brzmi to absurdalnie bo przecież – Miket, tego chciałeś od filmu!! – niemniej dla mnie ten film jest po prostu kolejnym filmem o suberbohaterze, średnim w skali filmów o superbohaterach – ale i tak ogólnie spoko. Może to kwestia tego, że już nie wystarczy zrobić super scen walki i nawrzucać setek one-liner’ów by film zrobił wrażenie?

Deadpool 2 to dla mnie coś jak Black Panther, choć ciekawsze. I zabawniejsze.

Czy Nerdads.pl poleca? Cholera, jak dla mnie możesz to obejrzeć w domu, nie ma potrzeby iść na to do kina, a tym bardziej do IMAXA. Krzysiek się musi wypowiedzieć, bo ja nie jestem w stanie sam w pojedynkę wypchnąć Was na D2 do kina. Kwestia gustu pewnie.

Czy dzieci mogą ten film obejrzeć? Nie pozwoliłbym z czystym sumieniem obejrzeć tego filmu dziecku poniżej 14 r.ż. „Rated R” więc teoretycznie nie dla widza poniżej 17 r.ż., niemniej jednak…

Czy są sceny erotyczne/sex/rozlew krwi? Sexu tam nie ma. Miejmy to z głowy. Są nawiązania do sexu ale samego jak w cz.1 nie ma. Golizny też nie ma. Krew? Jest cała masa, no tam się non stop strzelają więc tu jest tego sporo…Odcinanie głów, rozrywanie postaci na dwie części, podpalenia, zmielenie ciała, kupa strzelania/zabijania – si. Nie jest to krew jak w „Evil Dead” (kto widział ten wie) tylko krew w…weselszym wydaniu (wiem, brzmi dziwnie).

 

Jako BONUS – teledysk do filmu, czyli powrót do wspaniałej tradycji lat 90′ gdy każdy blockbuster miał swój teledysk na MTV!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *