Na Skrzydłach

Na Skrzydłach … jednak nie polecieli – polemika Dzika!

Na skrzydłach zdobyła aż 7 nagród w plebiscycie Golden Geek 2019! Zwyciężyła w kategoriach: gra roku, szata graficzna, gra karciana, gra rodzinna, gra innowacyjna, gra strategiczna oraz gra solo. Zdobyła również tytuł najlepszej zaawansowanej gry roku 2019 – najważniejsze wyróżnienie w świecie gier planszowych – prestiżowy Kennerspiel des Jahres 2019!

Do napisania tego tekstu skłonił mnie znany ranking Game Troll Tv – planszowe rozczarowania 2019 roku, opinia widzów. Tam na podium pojawił się duży i efektowny tytuł, jakim jest gra „Na Skrzydłach”. Panowie z najbardziej obleganego kanału planszówkowego na You Tube w Polsce nie ogarniali dlaczego jest taka decyzja ich widzów. Bardzo wymownie nabierali wody w usta, Piotrek nie wysilił się na jakąś większą argumentację, tylko Carlos był w stanie więcej coś powiedzieć i to z jego zdaniem zgadzam się w 100%! A co! Spoiler na sam początek lektury!

Dla czytelników których już przyciągnąłem click baitem należy się mały wstęp opisujący grę Na Skrzydłach. Tytuł to efektowny wizualnie i mechanicznie na dobrym poziomie. Tak!

Na Skrzydłach – zawartość pudełka.

Tło fabularne.

Tłem fabularnym są ptaki, ich gatunki, które w toku rozgrywki staramy się dopasowywać do odpowiednich środowisk występowania. Dzięki temu odpalamy kolejne akcje i napędzamy nasz silniczek. Objawia się to tym, że możemy zrealizować ogólny cel etapu gry, jak i nasze indywidualne. Gra jest obłędnie zilustrowana, dodatkowy gadżet w postaci jajek to…gadżet! Tak! Ich użycie wynika z zastosowania odpowiednich akcji na kartach oraz planszy gracza. Oczywiście, żetony wypełniłyby tą funkcję. Jednak, jak mówi moja sąsiadka – hello! To jest dziecko Stonemaier Games, wydawcy Scythe, Tapestry czy Pomiędzy Zamkami Szalonego Króla Ludwika. Ta firma ma zapisane w DNA perfekcyjnie piękne wykonania swoich gier. Nikt nie może się przyczepić do strony wizualnej, z mechaniczną jest różnie, ale to zależy od oczekiwań graczy.

Na Skrzydłach – plansza!

I tu tkwi problem według Carlosa – fama Stonemaier Games mogła spowodować, że po dobrze przyjętym Scythe (choć i tu nie obyło się bez rozczarowań, o czym później) gracze oczekiwali czegoś równie pięknego i spójnego mechanicznie . Choć – powiem to jeszcze raz – Scythe nie był tym w rzeczywistości na co się zapowiadał, no bo przecież mechy! 🙂

I to nietrafione „targetowanie” mogło zawieźć Na Skrzydłach na 3 miejsce najbardziej przereklamowanych gier 2019. Były nadzieje odnośnie wydawcy, jego poprzednich tytułów, a gra okazała się tytułem familijnym plus. I nie zgodzę się tu kolejny raz z twierdzeniem znajomego geeka ze Szczecina, że nie wiadomo dla kogo ona jest. Według niego, jest za trudna dla nowicjuszy a za łatwa dla wytrawnych graczy.

Przyjrzyjmy się bliżej z czego może wynikać taka opinia.

Za trudna – mnogość akcji do wytłumaczenia. Przecież na planszetce są 4 akcje, które wielokrotnie powtarzamy w czasie gry i przypominam ciągle o nich współgraczom. Dodatkowo pilnuję, aby zrealizowali „te brązowe akcje” z kart. Po drugim, trzecim razie doskonale pamiętali, że trzeba przeskakiwać znacznikiem od prawej do lewej. W grze są 4 cele wspólne, każdorazowo tłumaczone przed i w trakcie, poza tym są one często podobne do celi indywidualnych. Co więcej, można wytłumaczyć komuś cel prywatny bez znajomości jego karty.

Za łatwa – to już bardziej filozoficzne stwierdzenie. Ja lubię Trajana Felda, moi współgracze Twilight Imperium, Legendary Alien czy Wojnę o Pierścień, którą także cenię. A i tak bawiliśmy się super przy Na Skrzydłach. Padają zarzuty – brak interakcji. To jest taki sam brak jak w klasyku pod tytułem Splendor lub tak wychwalanym Century-Korzenny Szlak. To zależy czego oczekujemy!

Znany wydawca.

Jasne! Ta gra padła ofiarą własnego marketingu. Kener Spiel des Jahres w naszych oczach nie dostarczył jej blasku. Jednak międzynarodowa (z naciskiem na Niemiecka, ale i tak ważna) społeczność doceniła ten tytuł. Pytanie wraca – czego oczekujemy od gry. Ja odpowiem inaczej, nie kierujmy się wydawcą – on ma swoje plany ekonomiczne , musi zarabiać. Dla Rebela żyłą złota jest Dobble. Sięgniesz po nią graczu wytrawny? Od tak uznanego wydawcy i dystrybutora jest przecież …

Na Skrzydłach – no i ta budka !

Tu w świat gier planszowych wkrada nam się dualizm filozoficzny – co sobie wyobrażamy, a co dostajemy w stosunku do naszych oczekiwań. Przyznaję sam jestem jak sroka – piękna gra mnie przyciągnie. I w pierwszej kolejności taką kupię. Nie będę skomlał, że nie jest tym na co się zapowiadała. Może warto uderzyć się w pierś i powiedzieć – no tak – ten tytuł nie jest dla mnie. Nie trzeba wieszać psów na wydawnictwie czy samym tytule, że nie spełnił oczekiwań. To, że zawiódł to wina twoich ekscytacji i spodziewanych przeżyć podczas rozgrywki. Wydawca stara się zawsze opisywać grę tak, aby, przedstawić temat, mechanikę.

Nie brońmy Stonemeier Games wydawać gier mniej interakcyjnych niż Scythe. Mają swój model biznesowy i w moje opinii starają się trafić w każdy segment. I Na Skrzydłach jest ukłonem w stronę graczy familijnych, którzy oczekują obłędnego wykonania, ciekawego tematu i mechaniki na tyle klarownej, aby wprowadzić graczy niedzielnych i w razie konieczności doprecyzować im zasady w trakcie gry bez straty ich szansy na wygraną.

Podsumowując.

Na Skrzydłach to tytuł family plus na miarę naszych czasów. Efektowny wizualnie i przystępny mechanicznie dla kogoś, kto Catan lub Tickte to ride ma za sobą. Niebanalny temat, mechanika łatwa do przyswojenia. Absolutny „musisz to mieć” na półce każdego gracza.

Czy są treści kontrowersyjne? Brak.

Tytuł: Na skrzydłach
Autor: Elizabeth Hargrave
Ilustracje: Ana Maria Martinez Jaramillo, Natalia Rojas, Beth Sobel
Wydawca: Rebel.pl
Wiek: od 10 lat
Liczba graczy: 1 – 5 graczy
Czas: ok. 40 – 70 minut

Rebelowi bardzo dziękujemy za zabawę! 🙂

rebel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *