W dzisiejszym wydaniu naszego cyklu mamy dla was nasz mikro-wywiad z Marcinem Kubiesą, który jest autorem…Mistrza Baśni, czyli rewelacyjnej gry fabularnej dla dzieci, co jest po prostu takim rodzajem dziecięcego fun’u, który tutaj uwielbiamy!
Jesteś ojcem-nerdem, czy jak kto woli ojcem-geekiem. W jaki sposób wprowadzasz synów w swój „nerdowski świat”?
Czytaniem, wymyślaniem interaktywnych bajek i graniem w gry planszowe oraz fabularne. Moi synowie są jeszcze w przedszkolu, ale jak chyba każdy ,,nerdowski rodzic” widzę, że szybko łapią zasady i potrafią je wykorzystać na swoją korzyść.
Zanim zaczęliśmy na ,,serio” grać w planszówki i karcianki, to próbowaliśmy też gier fabularnych. Wymyślenie bohatera, przeżywanie wymyślanej na poczekaniu przygody, turlanie kostką, sprawiało nam wiele frajdy i zero irytacji, ponieważ te gry są zawsze kooperacyjne. Swojego czasu świetnie się nam grało w ,,Psi Patrol rpg”, które wymyśliliśmy wspólnie. Syn był Raiderem i dowodził pieskami. Ustalił, jakie mają zdolności i zrobiliśmy im proste karty postaci. Ja odgrywałem resztę bohaterów niezależnych np. panią burmistrz czy farmerkę Yuni. A że znałem setki książeczek i odcinków o Psim Patrolu, prowadzenie okazało się całkiem łatwe 😀
Jakie macie wspólne zajęcia, wspólne hobby?
Wspólne tworzenie gier planszowych to coś, co nas pochłania. Każdy tworzy swoją grę, a potem testujemy, jak działa. To świetna sprawa, ponieważ chłopaki uczą się, dlaczego zasady gry są ważne.
Oprócz tego dużo budujemy z LEGO, oglądamy filmy dokumentalne, czytamy książki o kosmosie i rakietach. Gramy też w piłkę i wnikliwie badamy bogatą przyrodę w ogródku.
Jakich rad udzieliłbyś młodym rodzicom czy w ogóle rodzicom każdego wieku?
Nauczyć się patrzeć pozytywnie na to nowe wyzwanie. Dostrzec to, jak wiele nowych rzeczy nauczyliśmy się dzięki posiadaniu dzieci. Jak wiele nowych wspomnień teraz mamy i jak bardzo odporni psychicznie się staliśmy. Dostrzec te wszystkie pozytywne zmiany, jakie w nas zaszły. A może odkryliśmy w sobie talent, który inaczej nigdy by się nie rozwinął?
Co oprócz rzecz jasna samej miłości, jest wg. Ciebie najistotniejsze w wychowaniu dziecka?
Chyba trzeba pozwolić dziecku być sobą. Oczywiście powinniśmy kształtować społeczne zachowania i pokazywać, jak ważne są dla nas pewne wartości, ale nie powinno być to przemocowe. Obserwujmy talenty naszych dzieci i wspierajmy je w ich marzeniach.
Gdybyś mógł tu i teraz spotkać się z samym sobą w wersji 12-letniej, to co byście mieli ze sobą wspólnego w kwestii zainteresowań/upodobań? Innymi słowy co jarało 12-letniego Marcina, a co jara Marcina dzisiaj?
12-letniego Marcina jarało czytanie fantastyki, granie w gry komputerowe i piłka nożna. Marzyłem, żeby zostać wielkim pisarzem (jak J.R.R. Tolkien) albo sławnym bramkarzem (jak Fabien Barthez czy Olivier Kahn).
Karierę bramkarską przerwała kontuzja, więc piłkę nożną zastąpiły gry fabularne – Dungeons & Dragons, Wiedźmin – Gra Wyobraźni, Wolsung, Savage Worlds (w końcu RPGi to też zabawa drużynowa). Gry komputerowe wciąż uwielbiam (RTSy i cRPGi), ale czasu jakoś mniej. Fantastykę dalej czytam często i namiętnie, a pisarsko spełniam się, pisząc gry fabularne i bajki dla najmłodszych. Pocieszam się, że Tolkien też zaczynał od książek dla dzieci 😀
Swojej młodszej wersji poprowadziłbym sesję RPG w Śródziemiu 😉 Szybciej złapałby bakcyla i może nie chował wszystkiego do szuflady 🙂
Dziękujemy Ci Marcinie za ten wywiad! A ze swojej strony serdecznie polecamy nie tylko Mistrza Baśni, ale także śledzenie i wsparcie najnowszego projektu Marcina – BAŚNIOGRY, która już 14 października wystartuje na wspieram.to, a której sami dumnie patronujemy!
Jeśli chcielibyście przetestować Baśniogrę wcześniej to na jej oficjalnej stronie można za darmo ściągnąć PDF „Zagubionego Czarodzieja”!
Tata Filipa, geek, komiksomaniak i planszowy świr. Zagram zawsze, przeczytam wszystko.
Szkoda, że zagubiony czarodziej nie jest kolorowy. Zobaczę, czy przykuje uwagę mojego synka. Nie mniej jednak uważam pomysł za kapitalny !!