Superman Red Son

Komiksowe universa, zarówno DC jak i Marvela, mają na swoim koncie tyle historii różnych postaci i numerów zeszytów, serii, że trudno się w tym odnaleźć nie tylko fanom ale i twórcom, którzy stety-niestety muszą jednak wymyślać dla nas kolejne i kolejne wersje swoich bohaterów. Jakie to wielkie szczęście, że w którymś momencie scenarzyści zaczęli sięgać do alternatywnych rzeczywistości. Dzięki temu mają wystarczającą ilość materiału na kolejne „one shoty” i nie muszą się silić na tłumaczenie różnych zawiłości czy potencjalnie nielogicznych wątków.

Te alternatywne wersje są dla mnie nie lada gratką, szczególnie gdy nie muszę nadrabiać 100 numerów by załapać całą historię. Jeśli jesteś jak ja to spodoba ci się wersja komunistycznego Supermana.

Komiks Superman Red Son ma już 17 lat i to tak naprawdę mini seria (3 numery) o tym jak to Supcio wylądował jako bobasek w ZSRR, a nie na wiosce przy Metropolis (…chyba gdzieś w Kansas?), by po latach stać się komunistyczną wersją znanego nam Supermana. Brzmi nieźle? Zachęcam do czytania, ogarniesz w jeden dzień.

Jeśli jednak nie masz czasu na komiksy, a uwielbiasz bajki DC – to polecam wypuszczoną właśnie pełnometrażową bajkę na podstawie komiksu. O ile w kwestii filmów Marvel jest o lata świetlne do przodu w stosunku do DC, o tyle bajki tego drugiego studia zawsze trzymały poziom i były na wypasie.

Nie jest to w 100% wierne przełożenie fabuły komiksu na duży ekran, jednak główny wątek został zachowany. Mamy Superczłowieka, który szybko staje się wielkim bratem, pilnującym by jego utopijne państwo się trzymało kupy, jednocześnie bacznie patrzącym na kapitalistyczne USA, w których (wg.niego) ludzie są zniewoleni przez bogatych kapitalistów, którzy wyzyskują biedniejszych jak tylko się da. Jako widzowie z odrobiną wiedzy o historii wiemy  kto jest dobry (choć to jest subiektywne), jednak Superman ma tu nieco racji, bo czyż kapitalizm nie jest z pewnego puntku widzenia nowoczesną formą niewolnictwa? Temat na pracę magisterską.

I to jest w tej bajce najciekawsze – patrzenie na wszystko z innego punktu widzenia i swego rodzaju zderzenie ideologii. Superman zresztą jest tu bohaterem głównie tytułowym co jest miłą odmianą od oglądania go jako wiecznie dobrego i zacnego.

Rzecz jasna są tu typowe dla bajek walki jednak nie są one bardziej spektakularne niż to do czego jesteśmy przyzwyczajeni z innych animacji DC. Ba! Widziałem lepsze.

Oprócz Supermana jest tu Lex Luthor, który jest ostatnią nadzieją demokratycznego świata, Wonder Woman jako ambasadorka Themisciry, Batman jako terrorysta (!!) i inne postacie DC (których nie chcę spoilować).

Finał nieco rozczarowuje (wolałbym wersję komiksową) i w ogóle ma się wrażenie, że wciśnięto w te 80min dużo wątków, którym nie poświęcono wystarczającej uwagi ale ogólnie jest to ciekawa bajka, którą polecam.

Z czystej ciekawości chciałbym by zrealizowano również wersję, w której nadczłowiek ląduje w III Rzeszy (również na podstawie komiksu!) ale to się chyba jednak nie stanie…

Czy to bajka dla dzieci?

Jak najbardziej, dwunasto-trzynastolatek to ogarnie, do tego zawsze możemy dopowiedzieć nieco kontekstu historycznego. Jest tu agresja ale nie większa niż w innych bajkach DC. Oprócz tego subtelne nawiązania seksualne.

Pampry już od dawna są na rynku
Pampry już od dawna są na rynku
 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *