Mikołajki za nami, więc to doskonały czas, aby rozpoacząć przygotowania do Świąt. A co nas bardziej wprowadzi w nastrój świąteczny niż film o Św. Mikołaju. Z pomocą przychodzi nam platforma Netflix! Co więcej, film został udostępniony za darmo. Tym bardziej warto było zagłębić się w ten seans.
Co dostajemy tym razem? Wszak historii o Św. Mikołaju jest multum. Trudne to więc zadanie zachęcić widownię do kolejnej historii o Panu w czerwonym uniformie, którego nadejście zwiastuje dźwięk dzwoneczków.
I tu niespodzianka kolejna ze strony Netflix. Dostajemy swoisty origin Św. Mikołaja, gdzie głównym bohaterem jest …. listonosz Jesper zesłany na zimowy kraniec świata, aby przywrócić do życia instytucję poczty w miejscowości, gdzie od zarajania dziejów toczy się walka pomiędzy dwoma zwaśnionymi klanami.
Jesper to typowy Piotruś Pan, który pozbawiony luksusów musi się usamodzielnić i wypełnić przeznaczone mu zadanie. A nie jest łatwo, bo tradycja wielopokoleniowej potyczki jest … święta.
Spotkamy w tej produkcji temat zawiedzionych nadziei i proces ich odzyskiwania – przecież szkoła ma być szkołą. 🙂
No i jest Klaus! Dobroduszny drwal, który z czułością produkuje zabawki.. Konfrontacja z Jasperem, który ma swój własny cel przywraca Klausowi stracony sens życia. Widzimy narodziny świątecznej tradycji obdarowywania prezentami i z czego ona wynika. Co więcej – manufaktura zabawkarska rozrasta się tak, że konieczna jest pomoc …. elfów. I tu kolejne zaskoczenie – najlepsza geneza pomocników Św. Mikołaja jaką kiedykolwiek widziałem.
I to jest siła filmu Klaus. Niejednoznaczność i inne podejście do znanych nam ikon. Produkcja ma wiele uroku, który zbudowany jest także dzięki kunsztowi animacji 2D. Tak – w czasach wszędobylskiego 3D, jest miejsce na klasykę.
Klaus łączy dwa światy – dziecięcą magię Świąt i praktyczne wytłumaczenie mitów z nim związanych. Wszystko spójnie połączone i tworzące harmonijny obraz idealnie wpisujący się w oczekiwanie na Boże Narodzenie. Serdecznie polecam – uśmialiśmy się niejeden raz i niejeden raz uroniliśmy łzę. Brakuje takich produkcji. Brawo!
Tata Filipa, geek, komiksomaniak i planszowy świr. Zagram zawsze, przeczytam wszystko.
Cudowna bajka. Dawno nie widziałam tak dobrej produkcji. Wzruszająca piękna opowieść. Przesłanie o tym, że jeden bezinteresowny czyn porusza lawinę kolejnych dobrych uczynków. Polecam.