Po wielu miesiącach oczekiwania w końcu udało się zostać posiadaczem Draftozaura. Byłem bardzo podekscytowany tą grą z kilku powodów. Po pierwsze zaintrygował mnie pomysł draftu meepli dinozaurów z torby zamiast kart lub kości. Po drugie jestem wielkim fanem motywu dinozaurów i wreszcie sama gra wygląda bardzo efektownie. Poważny konkurent dla DinoGenics w wykonaku figurek !! Dodatkowym elementem zachecającym do zapoznania się z Draftozaurem była pozytywna rekomendacja podcastu Planszulting, a cenię ich zdanie bardzo. Czy tym razem było inaczej?
Postaraj się, aby na twojej planszy znalazły się dinozaury, za które zdobędziesz najwięcej punktów. Nie będzie to takie łatwe, bo na każdym polu planszy dostajesz punkty za inne gatunki!
https://gry.nk.com.pl/draftozaur/
Draft – ozaur?! O co chodzi?
Gra polega na losowaniu (mechanika draftu) małych dinozaurów z torby i umieszczaniu ich w różnych zagrodach w zoo lub parku, a następnie przekazaniu reszty przeciniwnikowi. Każdy zagroda ma nieco inne wymagania dotyczące punktacji, więc musisz dokładnie przemyśleć, gdzie umieszczasz swoje dinozaury w każdej turze. Nie jest to jednak tak proste, ponieważ w każdej rundzie jeden gracz rzuca kośćmi, a to warunkuje, w którym miejscu można umieścić dinozaury innych graczy. Na przykład tylko w zagrodach leśnych, lub tylko po lewej stronie rzeki. Niewielka zmiana w grze w wariancie dla dwóch graczy oznacza, że w każdej turze wybierasz dwa dinozaury. Jednego na swoją planszę i jednego do odrzucenia do pudełka. Moim zdaniem dodaje to “smaczku” grze. Nie tylko myślisz o tym, które dinozaury najlepiej sprawdzą się w Twoim zoo, ale także musisz wziąć pod uwagę zoo przeciwników i co odrzucić, aby spróbować uniemożliwić im zdobycie większej liczby punktów niż Ty.
Sprytny Draftozaur!
Draftozaur jest niezwykle łatwy do nauczenia, gra się w około 15-20 minut i pojawia się syndrom „jeszcze jednej partii”. Wszystkie rozgrywki były niesamowicie wyrównane, a jeden z nas wygrywał za każdym razem zaledwie o kilka punktów. Myślę, że podekscytowanie związane z obserwowaniem, które dinozaury wracają do ciebie w każdej turze i mając nadzieję, że jest to tylko ten, którego potrzebujesz, naprawdę zwiększa poziom satysfakcji z gry. Wariant dla dwóch graczy może nie jest to dla wszystkich, ale podoba mi się fakt, że możesz spróbować zadzierać z przeciwnikiem, wyrzucając potrzebnego mu dinozaura. Trochę to przypomina odrzucanie kart grze „Domek” od Rebel. Na plus jest także drugi, zimowy wariant planszy, który jest odrobinę trudniejszy. Dzięki temu można stoczyć dwuetapowy pojedynek lato-zima, co zdecydowanie urozmaica rozgrywkę.
Draftozaur przeminie jak diznozaury?
Czym Draftozaur nie jest? Nie jest innowacją, nie jest Sushi-Go killerem. Jest wariacja na temat mechaniki draftu. W moim odczuciu trochę przekombinowaną. Dodane w polskiej wersji papierowe miseczki niestety nie spełniają swojej funkcji, widać dinozaury przeciwników i draft traci na płynności. Dużo lepszym rozwiązaniem byłyby woreczki z materiału, ale być może podniosłyby cenę całej pozycji. A ceną i wykonaniem Draftozaur się broni się bardzo. To niezwykle lekki i familijny tytuł, który jednak zawiódł moje oczekiwania. Może nazbyt wysoki. Mam trochę bałagan w głowie, którego nie porządkuje nawet opinia mojego 9-letniego syna – niby fajne, niby poleca, ale jednak kurzy się na półce…
Czy gra jest odpowiednia dla dzieci? To pozycja zdecydowanie dla młodszych graczy ze względu na temat i mechanikę. Uczy myślenia strategicznego i planowania. Niewątpliwym atutem jest aspekt wizualny.
Czy są treści kontrowersyjne? Nie
Tytuł: Draftozaur
Autor: Antoine Bauza, Corentin Lebrat
Ilustracje: Roman Kucharski
Wydawca: Nasza Księgarnia
Wiek: 8+ (ograny 6-latek poradzi sobie)
Liczba graczy: 2-5 graczy
Czas: 25 minut
Tata Filipa, geek, komiksomaniak i planszowy świr. Zagram zawsze, przeczytam wszystko.