Każdy z nas ma w swojej pamięci jakieś szczególne gry. Te w które już nigdy nie zagramy, te ulubione, te najnudniejsze czy te najtrudniejsze.
Najnowsza na mojej półce gra Muduko – Ghost Adventure – wpisuje się w jedną z tych kategorii.
Na wstępie, żeby nie było niedomówień – jest to ewidentna gra dla najmłodszych. W sensie jako taka jest kierowana, sprzedawana, aczkolwiek dorośli też mogą w nią zagrać. Ghost Adventure to bardzo nietypowa, kooperacyjna (lub solo) gra ZRĘCZNOŚCIOWA, w której kręcimy bączkiem i prowadzimy go przez jedną z 8 plansz. Bączek zalicza konkretny cel na planszy i lecimy dalej. Na papierze – banał.
Co w pudle?
Bardzo ładne, błyszczące pudełko wcale nie jest wypełnione powietrzem. Idealnie od brzegu do brzegu, mamy w nim 4 dwustronne, wielopoziomowe plansze przedstawiające 8 krain. Do tego dwa bączki (jeden z mechanizmem do rozkręcania), żetony eliksiru, komiks z misjami i książeczkę z misjami niezależnymi.
W Ghost Adventure można śmiało grać solo, lub zespołowo. Wówczas dzielimy się zadaniami (planszami) przed misją i decyzujemy kto co robi, np. Ja robię zadania na pierwszej planszy, a Ty na drugiej i jeśli nam się uda to misja wykonana.
Rozkręcamy bączka iiiiii…?
I jest trudno! W Ghost Adventure grałem na zmianę z moją 6-letnią Zosią. Całą zabawa to przede wszystkim manipulowanie bączkiem po planszy tak by „zaliczył” poszczególne elementy, np. najechał na sekundę na myszkę przy ognisku. Albo coś trudniejszego: najechał na trójkąt, tam podskoczył bączkiem na wyższy poziom planszy i tamtędy dotarł do wilka. Potem trzeba już zjechać do wylotu i wylądować na portalu następnej planszy by „zapisać” postęp. Czytasz i nie wiesz o czym mówię? Kliknij na zdjęcie poniżej!
Misje zarówno komiksowe jak i te poza-fabularne są zróżnicowane poziomem trudności. Zaczyna się lekko. Przejdź od punktu A do B, a chwilę potem podrzucasz bączka w powietrzu by obrócić w sekundę planszę w dłoni i wylądować ciągle kręcącym się bączkiem! Nie ma tu elementu losowego, to są po prostu UMIEJĘTNOŚCI.
Fabuła
Mimo iż wykonujemy misje poprzez prowadzenie bączka to jednak tłem wszystkiego jest jakaś historia.
Ghost Adventure Zakręcona Przygoda to opowieść o tym jak to antyczne statuy pełniły opiekę nad światem. W pewnym momencie przybyły złe siły wilków-wojowników pod wodzą złego wilka-maga. Zniszczyli antyczne statuy, pojmali z nich antyczne duchy ale jeden uciekł. I to właśnie ta mała niebieska myszka będzie starać się ocalić świat przed złymi siłami. Banalne, ale w końcu to produkt dla dzieci.
Przygoda została rozrysowana na osobnym komiksie (swoją drogą bardzo ładnie wydrukowanym).
Muszę przyznać, że nieco się głowiłem nad dalszą fabułą komiksu. Czy raczej nad konkretnymi obrazkowymi dialogami, które prowadzą między sobą postacie. Nie wszystko było dla mnie jasne CO SIĘ DZIEJE i musiałem się zastanowić o co chodzi, ale dla równowagi bywało tak, że Zosia wpadła na sens „wypowiedzi”.
Czy dla każdego?
Moja Zosia miewała chwile zniechęcenia ciągłymi próbami. Tak może być z młodszymi dzieciakami. Nierzadko wiek podany na pudle gry planszowej bywa zawyżony, jednak w tym przypadku polecam Ghost Adventure dla starszych (8+), dla których zabawa bączkiem będzie jednocześnie prostsza i przynosząca większą frajdę dzięki sukcesom. Co ciekawe, ja mimo iż 8+ mam już daleko za sobą to miałem wielokrotnie nie lada problem z bączkiem. Dla mnie to jedna z najtrudniejszych gier w jakie grałem! Ghost Adventure pomaga rozwinąć koordynację oko-ręka co jest super ważne! Jako ciekawostkę podam, że to samo rozwijają gry komputerowe (szczególnie strzelanki), co jest ważną umiejętnością zarówno dla pilotów samolotów jak i chirurgów!
Jakość Zakręconej Przygody
Wracając do Ghost Adventure – wykonanie gry jest tiptop! Nie ma się szczególnie do czego przyczepić. Plansze są cudowne, każdej jednej stronie warto się przyjrzeć by odnaleźć poszczególne elementy. Bączki są solidne. Nawet gdybym chciał się przyczepić do choćby jakości bączków to nie mogę, bo do zestawu dołączone są dodatkowe „stópki” na wypadek gdyby te się zniszczyły na skutek upadku na twarde podłoże. Moje spadały wielokrotnie i do tej pory nie musiałem ich wymieniać, aczkolwiek super że o tym pomyślano!
Generalnie po otwarciu gry jest efekt „wooow!”. Nie wiadomo za co chwycić najpierw, za niebieskie pudełeczko z bączkami, za wymyślne plansze czy za komiks. Gra jest do kupienia za ok. 100 zł i widać tu każdą złotówkę.
Kupić, nie kupić?
Jeśli dość już masz gier losowych, czy gier w których trzeba kombinować, a chcesz kupić dla dziecka coś zupełnie innego to Ghost Adventure się w to wpisuje. Nie ma tu ani losowości ani główkowania. Wybierasz misję, planszę (o ile nie grasz w pojedynkę), kręcisz bączkiem i kontrolujesz jego ruchy! Brzmi banalnie ale w rzeczywistości wymaga to sporej wprawy!
Osobiście polecam, bo tytuł broni się zarówno jakościowo jak i samym czasem gry. Zaliczenie pojedynczej misji może zająć nawet 20 min., a tych mamy od groma! Gdy już ukończymy komiks z misjami (lub w ogóle go pominiemy) możemy rozpocząć osobną książeczkę misji, w której jest ich drugie tyle! Nie jest to zatem tytuł na jeden weekend.
Czy gra jest odpowiednia dla dzieci? To gra BARDZO dla dzieci. Ale raczej bym się trzymał sugerowanego wieku na pudełku…
Czy są treści kontrowersyjne? Absolutnie nie.
Tytuł: Ghost Adventure: Zakręcona Przygoda
Autor: Wladimir Watine
Ilustracje: Jules Dubost, Yann Valeani
Wydawca: Muduko
Wiek: 8+
Liczba graczy: 1-4 graczy
Ojciec nerd. Fan szeroko pojętej fantastyki. Od Gandaharu po Trylogię Thrawna. Entuzjasta machania mieczem świetlnym. Korposzczur.