Wczoraj wieczorem miliony widzów w USA zasiadło przed telewizorami by oglądać…mecz footballu. Absurdalne, wiem, znaczna część z nich pewnie nie miała pojęcia co się na stadionie dzieje, a wszyscy wyczekiwali zapowiedzianego trailera do Gwiezdnych Wojen.
Plakat w wyższej rozdzielczości.
Mi się podoba. Ale we wtorkowy poranek nie będę polował na miejsca kinowe w Cinema City na premierę jak to miało miejsce w przypadku Przebudzenia Mocy. Pamiętam, że premiera była o północy, a ja zasuwałem na nią z Warszawy po parodniowym szkoleniu firmowym. Powiedzieć, że czułem zmęczenie to nic nie powiedzieć. Tym razem sobie odpuszczę, pójdę z rana następnego dnia.
Ojciec nerd. Fan szeroko pojętej fantastyki. Od Gandaharu po Trylogię Thrawna. Entuzjasta machania mieczem świetlnym. Korposzczur.
No to będzie się działo.